Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2017
Obraz
SŁOŃCE JEST PIĘKNĄ INSPIRACJĄ I TCHNIENIEM DLA ŻYCIA WEWNĘTRZNEGO. Spoglądam z dystansem i zdaję sobie sprawę z tego, że Słońce jako Gwiazda jest częścią wielkiego, nieznanego Kosmosu…  Jest daleko, daleko od nas, a w porównaniu z ogromnym Wszechświatem, jest tak niewielką cząstką. Słońce jest świadkiem tylu cudownych i niesamowitych zjawisk. Moc wszechświata przechodzi przez jedną z tych miliardów gwiazd i dociera właśnie do nas. Czy to nie jest CUD? Słońce jest cudem, które daje nam życie. Nikt temu nie zaprzeczy. Ono jest AKUMULATOREM Twojego życia, choć w ogóle o tym nie myślisz. Świat jest takim, jakim chcesz go widzieć. Wmawiają nam, że Słońce szkodzi, że jest niebezpieczne, że powoduje wiele chorób i dolegliwości…. Zastanawiam się, na ile to jest prawdą, a na ile manipulacją, by trzymać nas właśnie z dala od Słońca, z dala od życia i korzyści, jakie możemy czerpać z Obecności tej Gwiazdy w naszym życiu… Nie tylko tych oczywistych, zdrowotnych, ale przede wszystkim k
Obraz
JAK ODCZUWAM I DOCENIAM PRZYJAŹŃ. Do napisania o przyjaźni zainspirowały mnie dwa odmienne uczucia, które pojawiły się u mnie praktycznie równocześnie. Jedno to WDZIĘCZNOŚĆ za moich przyjaciół i bliskich znajomych, którą zaczęłam mocno odczuwać. Drugie to SMUTEK, który pojawił się podczas obserwacji nawiązywania nowych przyjaźni przez moją córkę i związane z tym komplikacje, których doświadcza. Te trudne początki i nauka wchodzenia w tak intymne relacje jak przyjaźń przypomniały mi, jaką drogę każdy z nas przeszedł zanim natrafił na właściwych ludzi i zaufał im ze wzajemnością.  Zauważyłam, jaką jestem szczęściarą, że często trafiam na tych cudownych i właściwych. Przyjaźń jest skarbem równie wielkim jak miłość. Czuję, że przyjaźń jest jedną z gałęzi miłości i jej silnie integralną częścią. Pod prawdziwą przyjaźnią kryje się miłość, nawet jeżeli nigdy o tym głośno nie mówimy. Prawdziwa przyjaźń to MIŁOŚĆ. Nie może być inaczej. Uwielbiam moich przyjaciół. Są dla mnie
Obraz
ZWOLNIJ… Dostajemy Tyle, na ile jesteśmy gotowi. Dociera do nas Tyle, na ile sobie pozwolimy. Istotne są przeczucia. Dosłownie te krótkie momenty, w których mamy przebłysk czegoś nieokreślonego i  w tej pierwszej sekundzie jesteśmy czegoś w stu procentach pewni. Może się zdarzyć, że chwilę później to uczucie zostaje zagłuszone i poddane wątpliwościom. Próbuj jednak wsłuchiwać się w siebie i podążać za wewnętrznym głosem i przypomnieć sobie to uczucie, które pojawiło się podczas „przebłysku”. Te przeczucia dotyczą wszystkiego. Osób, które poznajesz, zdarzeń, które się przytrafiają, chęci przeczytania danej książki, bądź chęci do wykonania czegoś,  a także niechęci do zrobienia czegoś. Przyjmujemy do naszego serca tyle, ile jesteśmy w stanie pomieścić i zrozumieć  na dany czas.  W związku z tym zdarza się, że niektóre przebłyski bagatelizujemy, lekceważymy, nie ufamy im, nie jesteśmy gotowi przyjąć je za fakt, bo zwyczajnie nie ufamy SOBIE. Nie wierzymy naszemu sercu, na
„SKŁADAK” Nawiązując do poprzedniego postu o tytule „Jak piórko na wietrze”, którego treść chciałabym teraz kontynuować, na myśl nasunęły mi się słowa piosenki „Składak”. Dlaczego? Podsumowując przekaz poprzedniego postu można by powiedzieć, że po wielkim wybuchu radości, spokoju, szczęścia i wszechogarniającego zachwytu światem moje otwierające się serce doznało szoku i ewidentnie na jakimś poziomie się „rozsypałam”. Wszelkie moje dotychczasowe myśli, wartości, postawiłam pod znakiem zapytania. Zatrzymałam się w miejscu, które trudno opisać. Znając już działanie wszechświata, reakcją na ten stan rzeczy okazały się przychodzące do mnie liczne znaki, które pomagają w „pozbieraniu się”. Będąc jednak w tak przedziwnym stanie łatwo jest przeoczyć pewne drogowskazy, więc jakiś czas temu niezauważony pozostał przeze mnie przekaz wspomnianej na początku postu piosenki. Dlaczego jednak zwykłą piosenkę odbieram aktualnie jako wskazówkę i pomoc? Słowa tej piosenki napisała