„SKŁADAK”

Nawiązując do poprzedniego postu o tytule „Jak piórko na wietrze”, którego treść chciałabym teraz kontynuować, na myśl nasunęły mi się słowa piosenki „Składak”.

Dlaczego?

Podsumowując przekaz poprzedniego postu można by powiedzieć, że po wielkim wybuchu radości, spokoju, szczęścia i wszechogarniającego zachwytu światem moje otwierające się serce doznało szoku i ewidentnie na jakimś poziomie się „rozsypałam”. Wszelkie moje dotychczasowe myśli, wartości, postawiłam pod znakiem zapytania. Zatrzymałam się w miejscu, które trudno opisać. Znając już działanie wszechświata, reakcją na ten stan rzeczy okazały się przychodzące do mnie liczne znaki, które pomagają w „pozbieraniu się”. Będąc jednak w tak przedziwnym stanie łatwo jest przeoczyć pewne drogowskazy, więc jakiś czas temu niezauważony pozostał przeze mnie przekaz wspomnianej na początku postu piosenki. Dlaczego jednak zwykłą piosenkę odbieram aktualnie jako wskazówkę i pomoc?


Słowa tej piosenki napisała Pani Magda Grabowska-Wacławek, która posługuje się pseudonimem BOVSKA. Jej piosenka co jakiś czas towarzyszyła mi od trzech miesięcy, 
a szczególnie lubiłam sobie nucić pod nosem te oto słowa:


„Jesteś ze mną tu do bezczasu końca
Ja upadam znów, Ty mówisz mi „powstań”.
Jesteś ze mną tu do bezczasu końca
Ja upadam znów, Ty mówisz mi „powstań”.

Zanim przeczytasz dalszą treść poproszę Cię, abyś posłuchała/posłuchał z uwagą tego utworu i odpowiedziała/odpowiedział sobie na pytanie o czym jest ta piosenka. Jakbyś miała/miał o tym opowiedzieć to jakbyś to podsumowała/podsumował?


Myślę, że po pierwszym wysłuchaniu tej piosenki wiele osób usłyszy kobietę śpiewającą 
o miłości i tęsknocie do mężczyzny. Jeszcze kilka dni temu myślałam chyba podobnie. Piszę „chyba”, ponieważ nie wszystkie zestawienia słowne pasowały w moim odczuciu do relacji miłosnej. Dopiero wsłuchując się w tą piosenkę po raz setny, nagle usłyszałam coś zupełnie innego niż typowe miłosne przesłanie… (W takim jestem momencie życia, że wielokrotnie słyszę , czuję lub widzę coś inaczej niż otoczenie by oczekiwało). I w trakcie spisywania moich ostatnich refleksji z poprzedniego postu pojawił się „błysk w oku”, by spojrzeć inaczej na tekst tej piosenki. Coś mi podpowiedziało, że ona nie do końca mówi o tym, co na pierwszy rzut oka zdaje się takie oczywiste. Powtarzając w myślach znane słowa piosenki tym razem otworzyłam swój umysł (a może również i serce…) na możliwość spojrzenia na treść z innej strony i z zadziwieniem zauważyłam, że nie dostrzegam już w nich żadnego opisu relacji damsko – męskich.


W grudniu 2016r. pokochałam tą piosenkę i każde wyśpiewane w niej słowo. Od dziś upewniłam się, że jej treść to dla mnie przekaz, który brzmi: ZACZNIJ SKŁADAĆ SIEBIE NA NOWO.

Ale co mam składać? Co to za części, które mam poskładać w całość?
 „Ja upadam znów”, a coś we mnie mówi mi „powstań” …

 Jakie to teraz wydaje się proste i jasne.. Wspomniany w tekście „ty” to jakby nasza DUSZA wspierająca i  szepcząca nam do ucha, by się nie poddawać i wciąż próbować nawiązywać 
z nią kontakt, ona podaje nam pomocną dłoń i czeka.


Odbieram tę piosenkę jakby była poradnikiem w pigułce jak połączyć swoje „JA” 
z duszą. Piosenka jest w moim odczuciu nie tylko hymnem poskładania siebie samej, ale również ukłonem w kierunku stworzenia siebie od nowa, co z kolei następuje po zespoleniu siebie z duszą.


Zachęcam do wysłuchania utworu, do wsłuchania się w słowa, a przede wszystkim do spojrzenia na ten przekaz w trochę innym świetle niż standardowo nas zaprogramowano. Uśmiecham się teraz pod nosem, bo  urodziła się we mnie istna interpretatorka słów tej piosenki. Nie wiem, naprawdę nie wiem czy autorka tekstu dobierając słowa miała na myśli duszę i ego, z którym bardzo często się identyfikujemy i słuchamy jego podpowiedzi bez "konsultacji" z duszą. Czy chciała opisać ich wzajemną, intymną niemalże relację? Czy dostrzegła ich oddzielenie, które istnieje u zdecydowanej większości z nas dzięki :
- codzienności, 
-braku bycia uważnym, 
-natłoku zbędnych myśli,
-pośpiechowi dnia?

Pamiętajmy jednak, że każdy słyszy to, co chce słyszeć. Jedni mogą w tym odnaleźć zwykłą historię miłosną, inni mogą dostrzec taniec męskiej i żeńskiej energii w nas i  dążenie do połączenia tych dwóch jakości w sobie, a jeszcze inni postukają się po głowie i przeskoczą do następnego utworu, a mi przysłowiowo „podziękują”.

Oto jak ja czuję przekaz tej piosenki:

„Niedokończony sen pod powiekami przesuwa dzień
Za dniem kolejny splot wypadków, spotkań, podniebny lot”
(DOOKOŁA NAS RZECZYWISTOŚĆ, CZĘSTO JEST TO ILUZJA, KTÓREJ NIEŚWIADOMIE SIĘ ODDAJEMY)

„Szeptem rozumu poskładałam nas”
 (EGO, KTÓRE CHCE NAM PODPOWIADAĆ NIEKONIECZNIE POZYTYWNE MYŚLI, ZAWSZE „WIE LEPIEJ”, CO I JAK ZROBIĆ I CO JEST „WŁAŚCIWE”)

„Ja wiem i czuję, miłością wyrysuję myśli kształt”
 (WARTO JEDNAK POSŁUCHAĆ NIE TYLKO ROZUMU, KTÓRY SYMBOLIZUJE SŁOWO „WIEM”, ALE TAKŻE WSŁUCHAĆ SIĘ W PODPOWIEDŹ SERCA, KTÓREGO SYMBOLEM STAJE SIĘ SŁOWO „CZUJĘ”. WTEDY DOPIERO POWSTAJE PRAWDZIWY OBRAZ, KTÓRY SAMODZIELNIE „WYRYSUJĘ” CZYLI STWORZĘ W REALNYM ŚWIECIE)


„Usta rozchylone, słowami nakarmione"
(CZĘSTO WIELE CHCEMY POWIEDZIEĆ… ALE CZY PRAWDĄ NIE JEST, ŻE TO NIE USTA, A CIAŁO JEST INSTRUMENTEM, KTÓRY NAJPIĘKNIEJ PODPOWIADA..?)
ZATEM KOLEJNE ZDANIE, KTÓRE SIĘ POJAWIA:

"...Ciałem jestem ja....”

„Tu obok mnie pulsuje dzień
Nie ma Cię tu, to tylko sen
Tu obok nas pulsuje czas
Gubimy sens, złap, jeśli chcesz”
(BRAK KONTAKTU Z DUSZĄ, CODZIENNOŚĆ NAM GO UTRUDNIA)

„Tu obok mnie pulsuje dzień
Nie ma Cię tu, to tylko sen”
(WYRAŻENIE TĘSKNOTY ZA DUSZĄ, SPOTYKAMY SIĘ I ŁĄCZYMY  JEDYNIE WE ŚNIE)

„Ty zatańcz ze mną już tak, jakby jutra nie było, nie mów nic
Na palcach wspinam się i złapać Twoje spojrzenie chcę
Oka mrugnięciem posklejałam nas”
(CUDOWNY OPIS SPOTKANIA NASZEGO „JA” Z DUSZĄ.
MOŻLIWOŚĆ POŁĄCZENIA Z DUSZĄ NIE MUSI BYĆ DŁUGIM PROCESEM, TO RÓWNIE DOBRZE  MOŻE BYĆ TAK KRÓTKI I ŁATWY MOMENT, JAK „MRUGNIĘCIE OKIEM”... 
A SAMO SPOTKANIE TAK PRZYJEMNE JAK SWOBODNY TANIEC)


„Oddechem połączeni, wydechem zniewoleni
Szmer i szum krwi”
(GDY NASTĘPUJE POŁĄCZENIE, DUSZA, KTÓRA JEST ZWIEWNA JAK ODDECH, POJAWIA SIĘ W CIELE, WE KRWI I DAJE O SOBIE ZNAĆ SZMEREM, SZUMEM.. FANTASTYCZNIE WSPÓŁGRAMY JAKO CAŁOŚĆ)

Dusza robi swoisty szum wokół siebie w naszym ciele…. I o to chodzi, by razem w tym tańcu dograła się poskładana całość. 


Piękna piosenka :D


Przesadziłam? Powiesz, że doszukuję się czegoś, czego tak naprawdę nie ma? Być może. Ale to jest właśnie cudowne, że mogę to zrobić, że nie czuję blokady, a przede wszystkim, cieszę się, że jestem na takie sygnały otwarta. Czego i Tobie życzę :)








Komentarze

Najchętniej czytane