CO ROBIĆ, BY DAĆ PONIEŚĆ SIĘ MARZENIOM?
Dlaczego, gdy czytasz przemyślenia, wywody czy też wnioski innych
o oczywistych wartościach, to potrafisz przytaknąć w głębi duszy i powiedzieć :
„hmm…ma rację”.... Gdy jednak szczerze przyjrzysz się sobie z uwagą- to czy robisz
i postępujesz w taki sposób, który podziwiasz u innych?
Ja wielokrotnie łapałam się na tym, że zachwycałam się
czymś, ale nie czułam się na tyle silna czy też gotowa, by podjąć się jakiejś
aktywności. Bardzo często wynikało to ze wstydu, z nieśmiałości albo braku
wiary w swoje umiejętności. A ile razy sama siebie zawiodłam i zwyczajnie
„głupio” było zaczynać coś od początku.
Niecały rok temu przyszedł do mnie moment impulsu, którego
tym razem posłuchałam. Coś we mnie zaczęło się budzić, czego absolutnie tym
razem nie chciałam w sobie stłamsić. Czułam, że aż rozpiera mi pierś z radości,
że stworzy się coś nowego w moim wykonaniu. I wtedy zaczęłam pisać ten blog.
To są te momenty, które są w naszym życiu bardzo krótkie i
gdy je prześpimy, kolejne mogą nadejść dopiero za jakiś czas. Gdy za tym głosem
pójdziemy i zrobimy coś zgodnie z wewnętrznymi wskazówkami, okazuje się po
czasie, że to był tylko mały krok w porównaniu z tym, na co szykuje nas życie.
Aktualnie opisuję na blogu to, co sprawdziłam na sobie
wielokrotnie w ciągu ostatnich lat. To, co jest
mi bliskie i jest częścią mojej codzienności. Opisuję to, co czuję całą
sobą i mogę potwierdzić, że to prawda. Czuję wewnętrzny impuls do pisania i
przekazywania pewnych sytuacji dalej, puszczenia ich w obieg, by doszła do
KOGOŚ konkretnego. Może się zdarzyć, że każdy post jest cenny i adresowany do
nielicznego grona, albo tylko do jednej jedynej osoby, której był potrzebny na
dany moment, a to już dla mnie bardzo wiele. To jest ten mój mały kroczek.
Dlaczego czekałam tak długo? Był w tym jakiś cel – to na
pewno.
Jednak najważniejszą odpowiedzią na to pytanie był brak
wiary w siebie, w swoje odczucia i swoje spojrzenie na świat. Często
przyjaciele i znajomi podpytywali mnie podczas przysłowiowej „kawki” z różnych
tematów tzw. „rozwoju duchowego” , a ja chętnie o tym opowiadałam. Nie miałam
odwagi wypowiadać się przy wszystkich i opowiadać jak widzę świat i niektóre
sytuacje, bo z biegiem czasu zauważyłam, że nie każdy jest gotowy, by pewne
rzeczy usłyszeć i wywiązują się wówczas niekoniecznie przyjemne dyskusje.
Jak łatwo zignorować piękne przeczucie?
Przykład:
Pewna kobieta w liceum czuła niesamowitą chęć zgłębiania
języka szwedzkiego. Język w tamtym czasie nietypowy, niepopularny w jej
środowisku. Sama w sobie stłumiła zapał do zgłębiania nauki tego języka słuchając
umysłu, który podpowiadał jej, że nie ma w tym żadnego celu, bo do niczego jej
się nie przyda… Poczuła ten impuls, poczuła tą miłość do tego właśnie języka,
ale realia na tamten czas były silniejsze, więc nie spędzała na nauce tyle
czasu ile, by mogła.
Po ponad 10 latach życie kobiety ułożyło się tak, że przez
kilka lat mieszkała w Szwecji, ale początki życia w tym państwie nie były łatwe
głównie ze względu na barierę językową. . Wróciła do Polski , ponieważ nie
umiała zahaczyć się w wymarzonej pracy w państwie, które odkąd pamięta bardzo
jej się podobało. Nie raz przeszło jej przez myśl, że gdyby wtedy w liceum
posłuchała swojego impulsu i głosu serca, który zapałał miłością do tego języka
w tamtym czasie, kto wie czy jej losy w Szwecji nie potoczyłyby się inaczej.
Wszystko w naszym życiu ma jednak swój sens i cel. Nawet
nieudane próby, nawet potknięcia. Są po to, by wyciągać z nich wnioski.
W końcu Ty jesteś projektantem tego, co Cię otacza i z
pomocą Wszechświata sam dajesz sobie wiele wskazówek.
Czy Ty w ogóle Lubisz siebie?
Tak szczerze sobie odpowiedz.
Marzę, by to Twoje „TAK” było bardziej pewne… o ile w ogóle
padło w Twojej głowie słowo :”tak”. Właśnie.. w głowie…. A zapytaj serca… co
ono Ci odpowie?
Większość z nas ma nieuświadomione głębokie poczucie antypatii do
siebie samych i obwiniania się. To poczucie winy wtapia nas w bagno jakim jest
zastój i blokada, w swoim mniemaniu nie zasługujesz na nic pięknego, większego,
cudownego i spokojnego. Wewnętrznie karzesz się …ale za co?
Skąd pomysł, że nie zasługujesz na realizację swoich marzeń?
Winisz się za błędy, z których zdajesz sobie sprawę i wiesz,
że nie cofniesz czasu, a jedyne, co możesz, to wyciągnąć wnioski i nie
popełniać ich kolejny raz. Każdy popełnia błędy, jesteś tylko człowiekiem,
który najwidoczniej uczy się i potrzebuje pewnych zdarzeń, by w końcu zatrzymał
się nad sobą i zastanowił.. „dlaczego ZNOWU” mi się to zdarza? Dlaczego „ZNOWU”
nie mogę się temu oprzeć?
Człowiek uważny chce i umie się nad sobą zastanowić. Taki
człowiek doskonali się i poznaje siebie w swoim tempie. Działanie po omacku nie
jest złe do pewnego czasu, ale przede wszystkim daj sobie ten czas. Zaakceptuj
siebie takim jakim jesteś, ze wszystkimi wadami, niedociągnięciami
i problemami. Spokojnie przyjmuj porażki, podnieś się i idź dalej. Jak dziecko, które uczy się chodzić… Zauważ… dziecko nigdy się nie poddaje, bo wewnętrznie wie, że jest w stanie chodzić. Obserwuje, że mama i tata w taki sposób się poruszają, a jego głęboka mądrość podpowiada mu że
i ono ma predyspozycje, by osiągnąć tę umiejętność.
i problemami. Spokojnie przyjmuj porażki, podnieś się i idź dalej. Jak dziecko, które uczy się chodzić… Zauważ… dziecko nigdy się nie poddaje, bo wewnętrznie wie, że jest w stanie chodzić. Obserwuje, że mama i tata w taki sposób się poruszają, a jego głęboka mądrość podpowiada mu że
i ono ma predyspozycje, by osiągnąć tę umiejętność.
Pokuszę się o stwierdzenie, że podobnie jest z dorosłymi.
Jeżeli czuję wewnętrznie, że mam jakiś talent, a moja przyjaciółka, mój idol
czy sąsiad potrafią w tym talencie rozkwitnąć to cudownie jest zainspirować się
taką osobą. Taka postawa dodaje skrzydeł, bo uwierz, że skoro ktoś coś potrafi,
a Ty czujesz do tego pociąg, to gdy pozwolisz temu zaistnieć to taki talent
wybuchnie z piękną mocą
w nowej, unikalnej dla Ciebie odsłonie.
w nowej, unikalnej dla Ciebie odsłonie.
Wybór zawsze należy
do Ciebie, spójrz wokół od ilu osób możesz czerpać inspiracje.
Pozwól sobie inspirować się od innych, o czym z kolei napisałam kilka
zdań tutaj:
Być może piszę o oczywistościach. Skoro jednak to takie
oczywistości, to dlaczego nie są codziennością wielu z nas? Wciąż słyszymy
hasła motywacyjne, rady, a mimo wszystko często mamy wrażenie, że nie idziemy
do przodu. Nie ufasz sobie, nie słyszysz siebie, swoich potrzeb.
Dlaczego to sobie robisz?
Ja mimo wszystko poproszę Cię jednak po raz kolejny przeczytaj w wolnej chwili:
-> ZAUFAJ SOBIE
I już dziś zrób ten pierwszy mały krok, ku spełnieniu
swojego marzenia, o którym teraz właśnie myślisz. Uwierz w siebie, zaufaj
swojemu impulsowi i zainspiruj się w temacie swojego marzenia osobą, którą
teraz masz na myśli. Może to nawet marzenie z dzieciństwa ? i powiem Ci, że tu
już jesteś bardzo blisko siebie… dzieciństwo to taki czas, gdy wiemy dokładnie,
co nam się podoba i co chcielibyśmy robić całymi dniami, gdyby tylko nam na to
pozwolono. Tak właśnie rodzi się nasza pasja.
Co daje ci radość? Co mógłbyś robić całymi dniami i nawet
nie dostawać za to wynagrodzenia? Do czego nikt nie musi cię przymuszać, bo
wychodzi Ci to bardzo lekko?
Wierzę w Ciebie. Wierzę w wykonanie przez Ciebie tego kroku.
TERAZ J
Komentarze
Prześlij komentarz